Wondrously sentient
1 marca 2012
ćś
To nie był szept.
Ani krzyk.
Nieśmiały, niesłyszalny
głos mojego serca.
Pełen lęku i niepewności.
Paradoksalnie
Rewolucyjny.
Za słaby.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Nowszy post
Starszy post
Strona główna
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz