6 września 2012



Nagle zapragnęła pisać. Liczyła na to, że pisanie uwolni jej duszę, pomoże jej się wznieść wyżej i wyżej, z dala od porzucania marzeń i temperowania wrażliwego postrzegania świata. Tego dnia oburzyła się, gdy przeczytała stwierdzenie "if you want to achieve happiness - lower your demands". Potworne tchórzostwo, bzdeta napisania z myślą o zrezygnowanych ludziach.
Choćbym miała skonać, nie zrezygnuję z moich marzeń.

//

"- Why have you taken this job?
- I like designing houses. (...)
- But why do you make fun of it? Why not do something you believe in, which is true inside yourself?
- Then I'd be idle. What about you?
- I try to busy myself with things I believe in. To live in line with some form of truth.
- How do you know which is right?
- People feel what is true and what is right. We fail, but I think we should strive for spiritual perfection."



Bergman The passion of Anna

5 września 2012

Otumaniona swoimi myślami, impulsywnie wstała, rozerwała blok leżący naprzeciw, który patrzył na nią gniewnie od paru dni, chwyciła pierwszy pędzel, czerwoną farbę i zaczęła mazać. Tak, dosłownie mazać. Gdy próbowała wyrazić swe myśli, przypomniała sobie, że brak jej techniki, więc zaciapała to, co próbowała namalować. Ciapała, ciapała, aż poczuła ulgę.
Chce przelać swe rozgoryczenie na papier, chce ukarać go za swoje cierpienie, chce uwolnić swoje myśli, by pozwoliły jej oddychać.
Chce odseparować jej okupioną cieżarem odczuwania duszę od resztek slońca, które się w niej gnieżdżą. Chce by cierpiąca część jej duszy znalazła się na papierze i oddychała niezależnie, podczas gdy jej ciało odnajdzie okruszki slońca i odważy się na to, do czego po cichu wzdycha i marzy.

4 września 2012

Musiałam zrobić przerwę w blogowaniu, bo czułam, że przestałam przekazywać to, co chciałabym aby się tu znalazło.
Nawet nie wiecie jak ucieszyły mnie pytania o niego. Budującym jest fakt, że ktoś odczuwa i dąży do budowania swojego własnego magicznego świata. Świata marzeń i głębszego odczuwania.

Te dwa tygodnie absencji były dla mnie niezwykle urodzajne duchowo, nigdy w życiu nie czułam się mocniejsza i bardziej zgodna z moim wewnętrznym ja niż teraz, więc wracam ze świeżymi refleksjami.

16 sierpnia 2012

I was thinking...
For me it's better I don't
romanticize things as much anymore.
I was suffering so much all the time.
I still have lots of dreams, but they're
not in regard to my love life.
It doesn't make me sad,
it's just the way it is.

Is that why you're in a relationship
with somebody who's...
never around?

Yes, obviously, I can't deal with
the day to day life of a relationship.
Yeah, we have, you know,
this exciting time together
and then he leaves and I miss him,
but at least I'm not dying inside.
When someone is always
around me, I'm like suffocating!

No, wait, you just said that
you need to love and be loved...

Yeah, but when I do,
it quickly makes me nauseous!
It's a disaster...
I mean, I'm really happy
only when I'm on my own.
Even being alone...
it's better than...
sitting next to a lover
and feeling lonely.
It's not so easy for me to be a romantic.
You start off that way, and,
after you've been
screwed over a few times...
You... you forget about all your
delusional ideas, and you
just take what comes into your life.
That's not even true, I haven't been...
screwed over, I've just had too many...
bla relationship. They weren't mean,
they cared for me, but...
they were no real...
connection, or excitement.
At least, not from my side.

//

You know...
it's not even that, I was...
I was fine.
Until I read your fucking book!
It stirred shit out from you,
It reminded me how...
genuinely romantic I was,
how I had so much hope in things and...
now it's like...
I don't believe in anything
that relates to love,
I don't feel things for people anymore.
In a way...
I put all my romanticism
into that one night
and I was never able
to feel all this again.
Like...
somehow this night took
things away from me and...
I expressed them to you and
you took them with you!
It made me feel cold,
like if love wasn't for me!


//


Before Sunset

11 sierpnia 2012


Again,
I heard I am so much like her, or she is so much like me.
Is that so?

xx

Chloe

Btw, did I ever mention how deeply I fell in love with this movie? It's so simple, and so magical at once.

8 sierpnia 2012




Jestem może bledsza, trochę śpiąca, trochę bardziej milcząca. Lecz widać można żyć 

 
bez 
powietrza.

7 sierpnia 2012

/ Well, you know what it's like when you first sleep with someone you don't know?
It's... you, like, become this blank canvas and it gives you an opportunity to project onto that canvas who you want to be. That's what's interesting because everybody does that.
Well, what happens is while you're projecting who you want to be... this gap opens up between who you want to be and who you really are. And in that gap, it shows you what's stopping you becoming who you want to be./

Weekend, 2011

30 lipca 2012

11 lipca 2012


spokoju z mojego okna
domu
mojego
nareszcie

20 czerwca 2012

W śnie gdy popadam w histeryczny płacz,
pełen bezradności,
bezsensu.

Budzę się z zaschniętymi łzami na policzkach.
Dumna.

Rozbita.

16 czerwca 2012

Boję się tego świata, tej cywilizacji i wszystkiego co ze sobą niesie.
Nie wiem dokąd zmierzamy i jak mam się w tym odnaleźć.

To już nawet nie jest kwestia czego ja chcę od życia.
Ani tego, że mój strach owija każdą dziedzinę mej egzystencji.

9 czerwca 2012

Czasami nie pamiętam.
Czasami zapominam.
Czasami zbyt przesadnie szukam.
I zapominam.
Gubię myśli, potem je odnajduję,
zaktualizowane zaczynają tworzyć spójną całość.

Zawsze jednak muszę do nich wracać,
pamiętając,
skąd przyszłam
i jak zaczęłam.